Bo miłość nas niszczy.
Sprawia, że jesteśmy słabi
I niezdolni do walki...
Ciemność
jest czymś co daje nam siłę. Czymś dzięki czemu możemy wznosić się wysoko ponad
mury snu i obłędu. Możemy stać się rzeczywistością.
A
wtedy już nic nie jest takie samo.
Nasza
siła to coś ukrytego w realnym świecie. Coś ukrytego w samych istotach ludzki.
Wbrew pozorom nie jest to ani strach, ani nienawiść ani zbrodnie i grzechy. Kto
by pomyślał, że przyczyną zguby jest miłość? Kto by przypuszczał, że przez
miłość możemy wedrzeć się do ludzkich dusz i zniszczyć je albo zrobić co tylko
nam się tylko spodoba.
Dziwne,
nieprawdaż?
Ale
to nam się podoba. Ludzie myślą, że kochając i nie popełniając strasznych
czynów zabezpieczają się przed wpływem zła… Dzieje się na odwrót. Jeśli zbyt
długo jesteś dla wszystkich dobry wreszcie któryś z nas cię dorwie i to się
skończy.
Wychodzimy
zazwyczaj w nocy. W końcu w ciemności siła. Nikt nas nie widzi. Nikt nas nie
słyszy. Nikt nas nie może powstrzymać. Nikt nas nie może pokonać.
Chyba,
że… Chyba, że człowiek utraci wszystko. Życie straci dla niego sens, nie będzie
nikogo kogo mógłby kochać i kto kochałby jego. Wtedy…
To
będzie nasz koniec. Koniec wszystkiego co znamy. Koniec ciemności.
Oby
nigdy nic takiego się nie stało…
~***~
Nic nie mówię. Absolutnie nic.
Nie mam rodziny. Absolutnie żadnej.
Nie ma dla mnie nadziei. Ani trochę.
Nikt mnie nie naprawi. Ani teraz ani nigdy.
To co miało dla mnie znaczenie dobiegło końca. Świat ogarnęła ciemność. Samotność zawładnęła moim umysłem.
Byłam nikim. Jestem nikim.
Nie próbuj mnie naprawiać. Ja nie chce być naprawiona...
Nie mam rodziny. Absolutnie żadnej.
Nie ma dla mnie nadziei. Ani trochę.
Nikt mnie nie naprawi. Ani teraz ani nigdy.
To co miało dla mnie znaczenie dobiegło końca. Świat ogarnęła ciemność. Samotność zawładnęła moim umysłem.
Byłam nikim. Jestem nikim.
Nie próbuj mnie naprawiać. Ja nie chce być naprawiona...
...O jejku Świetne :) Bardzo intrygujące. Czekam na pierwszy rozdział. Naprawdę jestem szczerze zaintrygowana fabułą. Prolog nie mówi zbyt wiele i własnie to jest w tym wszystkim najlepsze :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie: http://ourangelsalwaysfall.blogspot.com/
Szalon jest świetny, genialna grafika, ale przez niego - czytanie jest męczarnią. ;x
OdpowiedzUsuńA sam prolog jest naprawdę interesujący, po tytule opowiadania na początku wyczułam zombie, ale na razie obstawiam tematykę demonów. Jestem ciekawa, jak rozwiniesz całość. c;
Pozdrawiam,
Alathea
Prosty język, bardzo mi się to podoba, zaciekawiłaś mnie, poza tym szablon jeszcze bardziej uprzyjemnia pobyt na blogu. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Blog Liebster Award.
Więcej na http://zaufac-aniolowi-czy-jego-lzy.blogspot.com/p/blog-page.html
Witaj! Zobaczyłam tytuł bloga i głupotą z mojej strony byłoby nie zajrzeć *.* Alicja w Krainie Śmierci? - świetnie się zapowiada! Odpowiadając na pytanie, to "prawdam" :D Miłość buduje i niszczy, daje życie i zabija. I właśnie widzę, że tak jakby próbujesz przedstawić przykładową sytuację, która jest wzorowana na stwierdzeniu, że bez światła nie ma ciemności, a bez ciemności nie ma światła. W sumie racja, że najbardziej niebezpieczny jest ten, który nie ma nic do stracenia ;-; to bardzo, bardzo smutne :( No cóż, pozostaje mi tylko z niecierpliwością czekać na rozdział pierwszy! <3 Będzie mi też szalenie miło, gdybyś w wolnym czasie zechciała wpaść do mnie ^^ (przepraszam za taki chamski spam) http://pociagiem-przez-portal.blogspot.com/ ;3 ŻYCZĘ DUUUŻO WENY! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń~Lady Alexa
P.S. Oczywiście dołączam do obserwatorów ;**